Autor |
Wiadomość |
|
|
Tytuł: |
Re: Kręcz szyjny |
|
|
Organy po śmierci królika zmieniają swój kolor. Nie oznacza to jednak, że nie jest możliwa ich ocena pod względem zdrowotnym. Kręcz szyjny może być spowodowany wieloma czynnikami. Taki objaw może być następstwem zapalenia ucha środkowego po np. nie leczonym swierzbie usznym. Takie przypadki opisywane były też w wyniku pasterelozy, listeriozy, ale najczęściej są następstwem bytujących u królika pierwotniaków toksoplazmozy i encefalitozoonozy. Jeżeli po kręczu szyjnym, sekcja wykaże duże zmiany w nerkach w postaci guzków, włókników, wtedy nawet bez badania labolatoryjnego, możemy z dużym prawdopodobieństwem podejrzewać encefalitozoonozę. Toksoplazmoza natomiast nie czyni takiego spustoszenia w nerkach, chociaż i tam pierwotniak może bytować. Zarówno jedne jak i drugie pierwotniaki mogą bytować u królików nie wywołując obrazu choroby, czyli coś podobnie jak bakteria Pasteurella multocida. Trochę różnic może występować jeśli chodzi o żródło zakażenia. Toksoplazmozę roznoszą głównie koty, które jak wiemy lubią załatwiać swoje potrzeby fizjologiczne w składowane ziarna zbóż. Natomiast encefalitozoonoza może być roznoszona bardziej uniwersalnie i tych dróg może być więcej. Chore króliki zarażają inne np. oddawając mocz do wspólnego kafelka - poidła. Obie choroby dokonują zmian w mózgu i dlatego jest ten wspólny objaw - kręcz szyjny i obracanie się wokół własnej osi, które jest dowodem na uszkodzenie odśrodkowego układu nerwowego.
Organy po śmierci królika zmieniają swój kolor. Nie oznacza to jednak, że nie jest możliwa ich ocena pod względem zdrowotnym. Kręcz szyjny może być spowodowany wieloma czynnikami. Taki objaw może być następstwem zapalenia ucha środkowego po np. nie leczonym swierzbie usznym. Takie przypadki opisywane były też w wyniku pasterelozy, listeriozy, ale najczęściej są następstwem bytujących u królika pierwotniaków [b]toksoplazmozy i encefalitozoonozy. [/b] Jeżeli po kręczu szyjnym, sekcja wykaże duże zmiany w nerkach w postaci guzków, włókników, wtedy nawet bez badania labolatoryjnego, możemy z dużym prawdopodobieństwem podejrzewać encefalitozoonozę. Toksoplazmoza natomiast nie czyni takiego spustoszenia w nerkach, chociaż i tam pierwotniak może bytować. Zarówno jedne jak i drugie pierwotniaki mogą bytować u królików nie wywołując obrazu choroby, czyli coś podobnie jak bakteria Pasteurella multocida. Trochę różnic może występować jeśli chodzi o żródło zakażenia. Toksoplazmozę roznoszą głównie koty, które jak wiemy lubią załatwiać swoje potrzeby fizjologiczne w składowane ziarna zbóż. Natomiast encefalitozoonoza może być roznoszona bardziej uniwersalnie i tych dróg może być więcej. Chore króliki zarażają inne np. oddawając mocz do wspólnego kafelka - poidła. Obie choroby dokonują zmian w mózgu i dlatego jest ten wspólny objaw - kręcz szyjny i obracanie się wokół własnej osi, które jest dowodem na uszkodzenie odśrodkowego układu nerwowego.
|
|
|
|
: 19 wrz 2013, 13:00 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
Re: Kręcz szyjny |
|
|
Szymek, prawdopodobnie będziesz musiał przeznaczyć go na obiad Bartek, koniecznie zrób fotki wątroby i nerek. Włodek, jeśli królik do zamry poszedł w całości to będę mógł zrobić fotki nerek po rozmrożeniu. Jest sens?
Szymek, prawdopodobnie będziesz musiał przeznaczyć go na obiad :(
Bartek, koniecznie zrób fotki wątroby i nerek.
Włodek, jeśli królik do zamry poszedł w całości to będę mógł zrobić fotki nerek po rozmrożeniu. Jest sens?
|
|
|
|
: 19 wrz 2013, 6:57 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
Re: Kręcz szyjny |
|
|
zbieg okoliczności ? wczoraj zauważyłem że samica NC tez dostała Kręczu szyjnego głowe przechyla na lewo ;/ jak myślicie da sie to wyleczyć ? bo nie wiem co będzie z królikiem
zbieg okoliczności ? wczoraj zauważyłem że samica NC tez dostała Kręczu szyjnego głowe przechyla na lewo ;/ jak myślicie da sie to wyleczyć ? bo nie wiem co będzie z królikiem
|
|
|
|
: 18 wrz 2013, 20:46 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
Re: Kręcz szyjny |
|
|
Jak nie zapomnę to sfotografuję swojego z kręczem
Jak nie zapomnę to sfotografuję swojego z kręczem :(
|
|
|
|
: 18 wrz 2013, 12:45 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
Re: Kręcz szyjny |
|
|
Jak od początku słabo rósł, to mógł być już słabszy od urodzenia, albo pierwotniak bardziej mu dokuczał niż innym. Wykrzywienie głowy to już jest finał, który pewnie i tak by nastąpił nawet z podawanym dolfosem. Szkoda, że nie wiemy jak wyglądały nerki.
Jak od początku słabo rósł, to mógł być już słabszy od urodzenia, albo pierwotniak bardziej mu dokuczał niż innym. Wykrzywienie głowy to już jest finał, który pewnie i tak by nastąpił nawet z podawanym dolfosem. Szkoda, że nie wiemy jak wyglądały nerki.
|
|
|
|
: 18 wrz 2013, 12:42 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
Re: Kręcz szyjny |
|
|
Niestety nie pamiętam.
Dodam, że królik od początku słabo rósł, a przez 1-2 tygodnie przed zachorowaniem nie otrzymywał Dolfosu KR w paszy.
Niestety nie pamiętam.
Dodam, że królik od początku słabo rósł, a przez 1-2 tygodnie przed zachorowaniem nie otrzymywał Dolfosu KR w paszy.
|
|
|
|
: 18 wrz 2013, 11:54 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
Re: Kręcz szyjny |
|
|
Na wątrobie też widać zmiany. Wątroba zdrowego królika tuż po zabiciu tak nie wygląda. Woreczek żółciowy znacznie powiększony. Jak wyglądały nerki
Na wątrobie też widać zmiany. Wątroba zdrowego królika tuż po zabiciu tak nie wygląda. Woreczek żółciowy znacznie powiększony. Jak wyglądały nerki :?:
|
|
|
|
: 18 wrz 2013, 10:43 |
|
|
|
|
|
Tytuł: |
Kręcz szyjny |
|
|
Niedawno jeden z ok trzy miesięcznych BO dostał kręczu szyjnego. Jego głowa "opadła" bodajże w lewą stronę. Pierwszego dnia królik, gdy się przewrócił nie potrafił sam wstać. 2 i 3 dnia wyglądał trochę lepiej i jakoś radził sobie z egzystencją, ale rzecz jasna z hodowli trzeba było go wyeliminować. Poddałem go ubojowi. Podczas patroszenia królika moją uwagę przyciągnęła wątroba, a konkretniej woreczek żółciowy, który był nieprzeciętnie dużego rozmiaru.
Zauważyliście coś podobnego u królików z kręczem szyjnym?
Niedawno jeden z ok trzy miesięcznych BO dostał kręczu szyjnego. Jego głowa "opadła" bodajże w lewą stronę. Pierwszego dnia królik, gdy się przewrócił nie potrafił sam wstać. 2 i 3 dnia wyglądał trochę lepiej i jakoś radził sobie z egzystencją, ale rzecz jasna z hodowli trzeba było go wyeliminować. Poddałem go ubojowi. Podczas patroszenia królika moją uwagę przyciągnęła wątroba, a konkretniej woreczek żółciowy, który był nieprzeciętnie dużego rozmiaru.
Zauważyliście coś podobnego u królików z kręczem szyjnym?
|
|
|
|
: 18 wrz 2013, 7:00 |
|
|
|
|