Króliki nasze hobby
http://forum.e-hodowca.pl/

NO nie dla królika , lecz dla hodowcy
http://forum.e-hodowca.pl/viewtopic.php?f=30&t=382
Strona 1 z 1

Autor:  PAWEL_WP1 [ 20 mar 2013, 7:38 ]
Tytuł:  NO nie dla królika , lecz dla hodowcy

Na wystawach często widzi się oceny NO , nieraz 0 .Co jest gorsze dla hodowcy NO czy zero ?

Każdy z nas hodowców nie lubi dostawać ,, 0 " lub niskich ocen , najlepiej jak by zawsze wygrywały :D . Dobrym osiągnięciem jest otrzymanie równych ocen dla wszystkich królików jakie prezentujemy , i jak je uda się poprawić lub utrzymać to już dobrze . Co natomiast z ,, 0 " trudno zdarza się że pewnych wad nie udało nam się zobaczyć z różnych powodów nawet o niektórych nie wiemy , a sędzia je znalazł i pokazał że to wada .
Najgorszą oceną jest dla mnie NO , dlatego że tak naprawdę tą ocenę nie dostaje królik tylko HODOWCA . Dlaczego ?

Autor:  zazon [ 20 mar 2013, 7:50 ]
Tytuł:  Re: NO nie dla królika , lecz dla hodowcy

Za wiele to nie mogę się wypowiedzieć w tym temacie bo jeszcze nie wystawiałem swoich królików i nie spotkała mnie dlatego ani ocena "0" czy NO. Ale mogę powiedzieć że ocena "NO" była był dla mnie osobiście małą porażką że to jest moja wina w pracy hodowlanej.
Mam nadzieję że nigdy takiej nie dostanę.

Autor:  korgan [ 20 mar 2013, 8:04 ]
Tytuł:  Re: NO nie dla królika , lecz dla hodowcy

NO, czyli nie oceniany świadczy o tym, że królik z jakiejś przyczyny oceniony nie był. Często są to zmiany skórne, świerzb itp. Czynniki, które powinien wyeliminować hodowca lub gdy zobaczy je za późno nie wystawiać królika. Królik "NO" może być dobrym materiałem do stada.
W przypadku oceny "0" królik nie powinien być użytkowany w hodowli. Ma cechy, które dyskwalifikują go jako materiał genetyczny- zbyt istotne wady.

Autor:  Yeti [ 22 mar 2013, 12:49 ]
Tytuł:  Re: NO nie dla królika , lecz dla hodowcy

A ja tak sobie myślę, że "NO" nie jest najgorsze.
Fakt. Najczęściej wskazuje na brak profesjonalizmu lub wiedzy hodowcy. Jeszcze częściej mówi o lenistwie. Są jednak przypadki losowe i nie ma co wyrabiać sobie opinii o hodowcy z jednorazowego zdarzenia. No chyba ze to standard w tej hodowli. :P
Tyle, że te wszystkie mankamenty łatwo usunąć zawijając rękawy i biorąc się do uczciwej roboty przy królikach.
Z "0" gorzej. Bo tu to już trzeba mysleć o zmianie w stadzie podstawowym. A jeśli ta wada wyszła w 2-3 pokoleniu, a my całą linię oparliśmy w nieświadomości?.

Pewne jest jedno. Nie ma co litować się i łagodniej podchodzić do interpretacji, czy nie oceniać czy może tylko punkty ująć.
Łagodność w takim przypadku odbije się na biednych królikach. Dalej będą w za ciasnych klatkach po parę sztuk. Na gnoju a nie na ściółce trzymane. Z odgniotami, zmianami chorobowymi, itp.

Najwyższy czas by słowo "HODOWCA" stało się synonimem troski i zamiłowania do zwierząt.
Do producentów żywca i chowaczy się nie wtrącam.

Strona 1 z 1 Strefa czasowa UTC+1godz.
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/