Króliki nasze hobby

Jak przygotować królika przed wystawą .

Temat bardzo szeroki , każdy hodowca ma swoje sposoby może spróbujemy opisać kilka rzeczy istotnych aby nie było niespodzianek i rozczarowań już po wystawie . Liczę na pomoc osób które pomagają na wystawach i widzą najczęściej popełniane błędy przez hodowców .
1 - niedowaga królika , kontrolujmy wagę królika przed wystawą kilkanaście dni wcześniej , królik podczas transportu traci na wadze
2 ? przed wystawą sprawdzamy pazurki jak są za długie to je obcinamy
3 ? sprawdzamy narządy rodne i oczyszczamy z zabrudzeń
4 ? sprawdzamy czytelność tatuażu ( nieczytelny tatuaż eliminuje królika z oceny )
5 ? sprawdzamy płeć królika żeby później nie było rozczarowań
6 ? sprawdzamy zęby królikowi
Podajcie kilka innych jeszcze pkt.

POWINIENEŚ ZACZĄĆ OD STANU ZDROWIA KRÓLIKA







Bartek to oczywista oczywistość . Królik ma być zdrowy . Paweł

Widać to na wyst kiedy królik jest odstawiany z objawami kataru (nie mówię tu o lekkim katarku który pojawia się przy zmianie warunków)

No i się zaczęło : Przygotowanie okrywy włosowej , polega najczęściej na wyczesywaniu całej okrywy wierzchniej królika , i na usuwaniu kołtunów najczęściej w okolicy ogona zbędnych włosów oraz ich pozostałości.

Szczytem marzeń jest wiedza na rok wcześniej, kiedy jest Wystawa.
Nie ma jak ustawienie wykotów pod jej termin, i to chyba także można pod przygotowania podciągnąć?
Co do samych królików, to decyzję które wystawię zostawiam sobie do samego końca.
Tak więc nie zastanawiam się które rejestrować i tatuować tylko wszystkie w swoim czasie numery dostają. Z wyprzedzeniem więc i tatuaż zagojony i na uszach śladu tuszu z reguły nie będzie.
Ważenie to rutynowa czynność przynajmniej raz w miesiącu i bardzo ciekawa informacja co do przyrostów itp.
Na miesiąc przed wystawą pora na wstępną selekcję. Wstępną bo polegającą na wykluczeniu tych zdecydowanie nieodpowiednich.
Na co patrzeć? Ano, na to co najczęściej można znaleźć w Kartach Oceny. "Nieczytelny tatuaż" "krzywy ogon" zgrubienia lub jego złamania, nieprawidłowe wybarwienie pazurków, ranki, blizny na uszach czy też zgrubienia poszczepienne powodujące często ubytki sierści, rozszczep prącia, zmiany chorobowe, jadra itp. Żadna filozofia, nie trzeba wiedzy sędziowskiej a trochę wiedzy hodowcy (choćby z Internetu) i chęci.

Zostaje ścisła czołówka.
Pora na czesanie. Nie raz, nie dwa razy. Nie ma jak przyzwyczajanie królika do stania na stoliku. Trochę ostrą szczotką trochę miękką i delikatne wyskubywanie sierści z nad ogonka i pachwin.
Biały czy nie, klatkę sprzątać warto bo zażółcone skoki też źle wyglądają.
Na pewno nie zaszkodzi ważenie przy szczotkowaniu, żeby nie dać się zaskoczyć nagłym spadkiem wagi.

Przychodzi termin zgłoszeń - pora podjąć ostateczna decyzję.
Krzesełko, kawa, dwie-trzy przenośne klatki tak żeby króliki było dobrze widać i obserwujemy. Jak macie znajomego co się zna to poprosić o wsparcie. Niech rzuci okiem, z dystansem.

Przed sama wystawą przycinamy końce pazurków bez względu na to w jakim wieku jest królik. Po prostu raz mniej raz więcej.
Przemywamy z woskowiny uszy patyczkami kosmetycznymi, sprawdzamy i przemywamy wacikiem narządy płciowe królika.
Po co? A żeby wstydu sobie nie narobić. "Też mi hodowca, brudasa przywiózł" - słychać potem w pogawędkach, a ja nie mam ochoty by tak o mnie mówili. Pomagałem parę razy przy ocenie. Po obejrzeniu 20-30 "zasyfiałych" królików nawet mnie to obrzydło, a ja tylko patrzyłem.

Na dwa trzy dni przed wyjazdem "0" kombinowania z paszami, po co nam problemy z biegunką.
Na wystawę zabieramy "papu" dla królików. Po co mają przed oceną siedzieć głodne, bo "nie smakuje" obce sianko, pasza albo nawet i woda.

Ot i całe przygotowywania.

P.S
O sczepieniach i profilaktycznym podaniu specyfików od kokcydiozy itp nie wspominam, bo to oczywista rzecz.

A! I nie pisać mi tu ,że to "dużo roboty". Przygotowania to kwintesencja zamiłowania do zwierząt. Prawdziwe obcowanie z podopiecznymi. Pielęgnowanie, poznawanie ich charakterów i zwyczajów, oswajanie. Kto tego nie lubi, niech przejdzie na chów.

A jak pozbywacie się kołtunów pod ogonem? U mnie jednemu się zrobił taki kołtun i nie wiem jak się zabrać za jego usunięcie

Trzeba delikatnie wyskubać

Warto zaznaczyć, ze to "wyskubywanie" to proces, a nie jednorazowa czynność.
Nie radzę z zacięciem i uporem godnym lepszej sprawy, starać się zrobić to za jednym razem.