Króliki nasze hobby

Przepis na pasze gospodarskie .
Każdy hodowca ma swoje przepisy na pasze , w większości są to podobne składniki o podobnych proporcjach , lecz w miarę pozyskania nowych wiadomości pewne składniki odstawiamy lub zmniejszamy proporcje . Yeti gniecie ziarna w celu lepszego przyswajanie karmy przez królika , ja w dużym stopniu ograniczyłem podawanie marchwi . Jak dzisiaj wygląda skład waszej karmy ?

Ja podaję mieszankę owsa jęczmienia i paszy niekiedy dodam jeszcze troszkę pszenicy jak mam pod ręką. Do tego podaję marchew pastewną żółtą w ilość "wg uznania", ale to na ogól jest tak 1/4 całej marchewki na królika. No i teraz na zimę chce powoli zacząć podawać gotowane ziemniaki bo muszę w czymś skarmiać premix, który mi zalega na półce. O ziemniakach to myślałem o łyżeczce na głowę.

Mieszanka zbóż owies+jęczmień+słonecznik+granulat w proporcjach 2:1:0,5:0,5 (dla młodych).
Dla starszych mieszanka owies+jęczmień+słonecznik w proporcjach 2:1:0,5 (czasem dodaję trochę pszenicy).
Siano lub lucerna suszona + burak pastewny + marchew + inne warzywa lub owoce (np. jabłka czy nać pietruszki lub kapusta pekińska)
Dodatkowo w sezonie letnim lucerna na zielono i topinambur
Woda z EM
Na podściółkę słoma pszenna lub owsiana a w ostateczności pszenżytnia lub siano
To chyba wszystko
(W tym roku ususzyłem trochę pokrzywy, krwawnika, mięty i dziurawca)

PS. Proporcje objętościowe a nie wagowe.

Stosuję różne mieszanki zbóż, przeważnie jednak jęczmień z owsem, słonecznikiem i pszenicą w stosunku - 3:0,5:0,5:1. Do tego dodaję granulat "Provimi", mieszając niewielką ilość z w/w zbożami lub zadaję osobno wieczorem. Do mieszanki czasami dodaję też trochę ziarna kukurydzy, ale z tym nie przesadzam.
Paweł WP1 gdzieś już spotkałem się z Twoją wypowiedzią o ostrożnym skarmianiu marchwi i teraz znów piszesz że ograniczyłeś jej zadawanie, czy mógłbyś rozwinąć temat i wyjaśnić powody takiego podejścia do marchwi ?
Ja zawsze preferowałem marchew w żywieniu zimowym i nie tylko i nie zauważyłem z tego powodu jakichś problemów. No chyba że, jeśli jakieś były to nie kojarzyłem ich z marchwią.
A może inni koledzy mają jakieś praktyki z marchwią i burakami w żywieniu królików. Wypowiedzcie się, może niektórzy z nas powielają błędy w żywieniu pokutujące w niektórych środowiskach królikarzy od lat ?

Jak większość przedmówców korzystam z porad Ewy-Anny, która jakiś czas temu pomogła mi skomponować mieszankę zbożową.
U mnie jest to około 30% owsa+60% jęczmienia+5% pszenicy+ 5% słonecznika pastewnego. Dodaję jeszcze do tego premiks Dolfos KR 4%, ale w dawce jakieś 1,5-2% (więcej ze zbożem nie chce się skleić).
Główna różnica to chyba tylko taka, że moja mieszanka przechodzi przez gniotownik.
Granulaty uzupełniające "Goldpasz -Super Mocny" traktuje jako dodatek u samic karmiących i młodzieży a i to jako dodatek nie większy niż 20-30% dziennej dawki pasz sypkich.
Przyrosty jakie osiągają nawet liczne mioty pozwala mi stwierdzić, że nie potrzeba więcej granulatu.
Co do marchwi to moje także nie dostają jej duże ilości. Maksymalnie jest to jedna średniej wielkości marchewka dziennie.
jak wiadomo marchew może powodować biegunki, jeśli pochodzi z upraw gdzie nie przestrzegano okresów karencji na opryski jest jeszcze gorzej, karoten zawarty w marchwi ma wpływ na kolor okrywy włosowej a przy rasach albinotycznych czy moich OSC może odbić się zażółceniami białej okrywy.
Pomimo, że sam uprawiam marchew i nie ma mowy o chemii, mam marchew pastewna żółtą, nadal ostrożnie ja podaję.
Nie mam żadnych problemów z biegunkami, ale tylko u królików urodzonych u mnie, bo od kiedy tylko marchew nadaje się do przerywania, dostaje sukcesywnie coraz większe porcje. Przy królikach zakupionych już tak dobrze nie jest.
Uprawiam i podaję marchew przede wszystkim po to by zimą móc zapewnić zwierzętom odpowiednia ilość płynów, a przy mrozach poidła to stanowczo za mało.
Obecnie podaję także buraki pastewne. Na razie co trzy dni w niewielkiej ilości, by przyzwyczaić je do smaku.
Od listopada będą stałym składnikiem diety. "Przysponsorował" mnie kuzyn zaopatrując w jakieś 500kg

Jaki koszt jest takiej paszy gospodarskiej w porównaniu z granulatem ?
Wydaje sie że przy zastposowaniu pasz gospodarskich króliki w okresie zimowym mają mniejsze zapotrzebowanie na wodę w przypadku podawanie takich pasz dodatki w postaci jabłek , buraków powinny zaspokoić zapotrzebowanie na wodę , Przy granulatach jest to niemożliwe .

Wszystko zależy od tego jakie składniki tej gospodarskiej paszy musimy kupić a jakie mamy swoje. Te kupowane z natury zawierają w cenie zysk dla sprzedawcy.
Przyjmując max ceny z ofert z internetu:
Pszenica 950zł
Jęczmień 810zl
Owies 660zł
Moja mieszanka na 100 kg zawiera:
jęczmień -60kg = 48,6 zł
owies -30kg = 18,18zł
pszenica - 5kg = 4,25zł
słonecznik - 5kg = 15zł

Dolfos KR -2-3kg około 20zł

Podsumowując jest to 106,03zł. Przy Dolfosie jest to 103 kg a nie 100 więc 1 kg paszy wychodzi 106 zł:103kg=1 zł w zaokrągleniu.
Teoretycznie, bo pszenicę i owies mam własne.
Dostępna u mnie przyzwoita pasza "Goldpasz" to 180zł za 100 kg wiec 1,8zł za 1kg.

Mam możliwości magazynowania zbóż na potrzeby królików nawet na cały rok. Nie ma takiej opcji przy granulatach ze względu na datę przydatności, więc koszty transportu przemawiają za zbożami.
Nigdy nie podawałem wyłącznie pełnoporcjowych granulatów, więc nie wiem czy wtedy siano jest potrzebne czy nie.To może w pewnym stopniu niwelować różnicę w kosztach, ale chyba nie przesądzi na korzyść granulatu.

Jeszcze Yeti siana nie policzyłeś.

Wiem. Nie bardzo wiem jak to policzyć.
Weźmy pod uwagę sytuację, że przy podawaniu granulatów pełnoporcjowych w ogóle nie podaje się siana.
Jeśli weźmiemy że królik potrzebuje wagowo mniej więcej taka samą ilość siana co pasz treściwych takich jak moje to na 100 kg pasz, 100 kg siana.
Tylko ile może ważyć kostka siana?
Mam zawsze nie prasowane.
Powiedzmy, że jakieś 8-10 kg.
U mnie jest po 4-5zł za kostkę
Szacunkowo to jakieś 40-60zł.
Wychodziło by, że przy zakupie siano nie ma różnic w kosztach, ale przy założeniu, ze króliki w Hodowli gdzie podaje się wyłącznie granulaty nie dostają w ogóle siana.
Tyle, że ja nie znam hodowcy który tak karmi.

Wszystkie przeliczenia tyczą się mnie i mojej hodowli, a właściwie nawet nie bo zboża mam tańsze. Do obliczeń wziąłem średnią z kraju

Kostka siana waży średnio tyle, ile napisałeś. Cięższe jest siano z łąk o dużej zawartości roślin dwuliściennych w podszyciu.

Skoro siano jest tańsze od wszystkich wymienionych zbóż - a jego obecność jest niezbędna w codziennej karmie - to w rezultacie jego udział powoduje obniżenie kosztów całej dawki.

Inną sprawą jest obliczanie cen zboża. Rolnicy-hodowcy nie znając cen jakie będą w przyszłości na swoje produkty stoją przed dylematem, czy lepiej nastawić się na sprzedaż zebranego zboża, czy może przerobić je na mięso, chowając jakieś zwierzęta. W związku z tym jedni liczą tylko koszt wyprodukowania zboża, pomijając cenę rynkową. Inni pomimo swojego zboża liczą jego koszt tak, jakby musieli je zakupić twierdząc przy tym, że tylko takie szacunki dadzą odpowiedż czy produkcja zwierzęca będzie im się opłacać.