Króliki nasze hobby

Oprócz kotnych.

Z tym zakazem wyszło na to, że ostatecznie nie wszedł... początkowa interpretacja była inna od tej końcowej. Komisja UE ostatecznie uznała, że co jak co, ale bez kokcydiostatyków nie da rady poradzić sobie z chowem drobiu i królików.

Po ''prostowaniu'' ogórka, mierzeniu kąta nachylenia banana, teraz przyszedł czas, wśród decydentów unijnych na opamiętanie.
Jak dla mnie, brak zmian odnośnie stosowania kokcydiostatyków jest słuszny.
Żeby coś wycofać, to na to miejsce musi być jakiś skuteczny zamiennik, a jak widać, chyba takowego nie ma.
Jest nie do pomyślenia, żeby np. ktoś wstawił kilka tysięcy kurcząt czy królików na tucz i liczył, że może się jakoś ''uda'', albo interweniował jak już choroba objawi się klinicznie.