Króliki nasze hobby
http://forum.e-hodowca.pl/

Zielonki - jak to z nimi jest.
http://forum.e-hodowca.pl/viewtopic.php?f=7&t=841
Strona 1 z 1

Autor:  Yeti [ 24 maja 2014, 8:21 ]
Tytuł:  Zielonki - jak to z nimi jest.

Zielonka. Właściwie to, co to jest???
Bardzo często pada to słowo w kontekście żywienia królików czy też chorób układu pokarmowego, a w sumie mało się tym "tematem" zajmujemy.

Z mojego punktu widzenia "zielonka" to rwane lub koszone części zielone roślin łąkowych, czy też uprawnych jak koniczyna, lucerna, topinambur.
Czy zielonka jest szkodliwa dla królików? Chyba jak z wszelkimi pokarmami bywa, może być szkodliwa bo akurat w jej przypadku kiedy, jak i gdzie jest pozyskiwana ma ogromne znaczenie.
Posiłkując się porównaniem traktuję "zielonkę" jak sałatkę do swojego obiadu. Jakoś nie mogę sobie wyobrazić życia bez mizerii, sałaty itp :D
Staram się podawać zielonkę codziennie i to nawet kilka razy dziennie, ale w niewielkich ilościach. Nie jest i nie może być podstawa diety królików.
Skoszona rano przechowywana jest w wiklinowym koszu najwyżej do popołudnia. Na deszczowe dni zostaje rwanie "mleczyku" albo topinambur.
Miejsce koszenia też nie jest przypadkowe. Warto wiedzieć jakie rośliny nie są wskazane np. jaskry, stokrotki, szczaw a i trawa nie powinna być przerośnięta i twarda. Dość zabawnie wygląda moja łąka z wykoszonymi placykami jak po wizycie UFO :D

A po co mi ta "zielonka"?
Dla witamin, mikroelementów innych tego rodzaju "wynalazków" na których za bardzo się nie znam ale wiem że istnieją.
Dla zapewnienia królikom "zajęcia" w ciągu dnia, bo znudzony królik to smutny królik.
Dla własnej przyjemności i satysfakcji, bo widok pałaszującej czeredy jest nie do przecenienia. :D

Jak tak Wasze doświadczenia z "zielonką"?
Co wchodzi w jej skład u Was?

Autor:  Kamilo01 [ 24 maja 2014, 16:12 ]
Tytuł:  Re: Zielonki - jak to z nimi jest.

U mnie zielonka to dodatek, który podaję kilka razy w tygodniu, gdy jest sucho. Z reguły rwę mlecz, a czasem i koniczynkę. Oczywiście porcje są małe. Nie jest to pożywienie, które wchodzi w główny jadłospis moich uszaków. A po za tym miałem przykre przygody z tą "zielonką". Mianowicie z układem pokarmowym moich podopiecznych. Dlatego też wolę podawać warzywka, jabłka itp... Co innego gdy miałem króliki "mieszańce", one dostawały duże porcje "zielonki" ponieważ nie przeszkadzały im żadne błędy w żywieniu, jednym słowem odkurzacz. :D Tyle z mojej strony odnośnie tego tematu.

Autor:  zazon [ 25 maja 2014, 6:49 ]
Tytuł:  Re: Zielonki - jak to z nimi jest.

Ogólnie zielonki nie podaję , jedynie już podsuszoną. Spowodowane to jest własnie przykrymi doświadczeniami odnośnie zaburzeń układu pokarmowego głównie u królików młodych. Ja miałem takie przypadki ale u innych może ten problem nie występować.

Autor:  Yeti [ 25 maja 2014, 7:57 ]
Tytuł:  Re: Zielonki - jak to z nimi jest.

No właśnie. Czy przypadkiem zbytnio de demonizujemy tej "zielonki"?
Nie wylewamy czasem dziecka z kąpielą. :D
Jak tak przypominam sobie poprzednie lata, to chyba większe problemy miałem upierając się przy tuczeniu granulatem, niż z powodu zielonki. Przecież całe niebezpieczeństwo w jej podawaniu skupia się wokół hasła. "żeby się nie zagrzała".
Pomijając obecność jakichś szkodliwych roślin, nie słyszałem o żadnej innej przyczynie jej "szkodliwości".

Rzecz jasna cały czas pisze o podawaniu jako dodatku urozmaicającego dietę.

Autor:  zazon [ 25 maja 2014, 11:40 ]
Tytuł:  Re: Zielonki - jak to z nimi jest.

[quote="Yeti"]No właśnie. Czy przypadkiem zbytnio de demonizujemy tej "zielonki"?
No właśnie jest coś w tym co piszesz. Myślę że również zależy to również od indywidualnych cech każdego z królików to jest jak z ludźmi jednemu coś zaszkodzi drugiemu nie.
Ogólnie rzecz ujmując jak ze wszystkim wszystko trzeba z umiarem podawać.

Autor:  starydolar [ 25 maja 2014, 11:42 ]
Tytuł:  Re: Zielonki - jak to z nimi jest.

A moje WN-y mają zielonki do syta i to bez względu na pogodę. Jedynie, gdy koszę podczas deszczu to trochę obsuszam ją na suchych kartonach i oczywiście dodaję do pogryzania sianko.
Jeśli chodzi o skład zielonki to oczywiście nie może być w niej zbyt dużo chwastów/roślin mogących szkodzić królikom, ale o tym moje króle decydują same. „Mam” łąkę „leniwie europejską” obsianą certyfikowaną mieszanką traw z przewagą koniczyny. Łąka ma dopiero trzy lata, lecz chwastów w niektórych miejscach nie brakuje, a zwłaszcza bratka polnego, który, z tego, co czytałem jest bardzo szkodliwy dla królików. Z początku to starałem się wybierać go ze skoszonej trawy, ale nie było mowy o wybraniu wszystkiego. W końcu zauważyłem, że bratek zostaje w drabinkach, bo po prostu króliki go nie jedzą. Chowałem wcześniej też mieszańce i postępowałem tak samo i muszę powiedzieć, że od wznowienia w 2012 roku chowu królików (mieszańce i wiedeńskie niebieskie) nie miałem ani jednego upadku spowodowanego moim systemem żywienia, jedynym upadkiem był upadek samicy po szczepieniu kastomiksem. Myślę, że jeśli królik ma, z czego wybrać to wybierze dla siebie to, co mu najbardziej służy. Pomimo tego, że przez lata hodowli w klatkach mógł utracić część swoich atawistycznych zachowań to jednak uważam, że jak mu się „pozwoli” to bardzo szybko „wraca do korzeni”. Oczywiście nie zalecałbym dania do syta trawy królikowi, który jadał ją sporadycznie w niewielkich ilościach. Do wszystkiego trzeba przyzwyczaić rozkładając to w ilości i czasie.

Dla mnie więc zielonka to to, co położy się pod kosą.

Autor:  Yeti [ 25 maja 2014, 11:56 ]
Tytuł:  Re: Zielonki - jak to z nimi jest.

Do tego, że sam wybierze co dla niego dobre mam wątpliwości. Nie ma jednak powodu przebierać po ździebełku, sam wybór miejsca koszenia nie zaszkodzi ani mnie, ani królikom. :mrgreen:
I mnie zdarza się kosić po deszczu 9lub nawet w trakcie. Moja metoda przesuszania do skrzynki plastikowe na owoce, z dnem z otworkami. Wrzucić zielonkę potrząsnąć parę razy a potem przełożyć luźno do drugiej skrzynki. trzy cztery to zapas na cały dzień a nie zajmują dużo miejsca bo stoją jedna na drugiej.

Autor:  korgan [ 27 maja 2014, 8:22 ]
Tytuł:  Re: Zielonki - jak to z nimi jest.

W tym roku moje króliki miały już biegunkę po nadmiarze zielonek (zwiększyłem ilość, ale powiedzmy, że dalej była niewielka). Odstawiłem pasze zielone na kilka dni, wczoraj znowu podałem w ilościach śladowych- zobaczymy czy biegunka wróci.

Ja zielonki przechowuję w płytkich kartonach w warstwie, do dna której dotrze powietrze. Zielonki skoszone 1 dnia czasami podaje też następnego. Po deszczu odpuszczam podawanie zielonek lub podaje je bezpośrednio po koszeniu/zerwaniu.

Najważniejsze jest by zielonki się nie zaparzyły. Zalecam też ostrożne podawanie koniczyny, szczególnie wiosną.

Autor:  Babilon72 [ 22 cze 2014, 22:48 ]
Tytuł:  Re: Zielonki - jak to z nimi jest.

Ja z zielonką nie mam problemów (a raczej moje króliki), Dostawały lucernę, a obecnie mieszankę owies-wyka-słonecznik-peluszka na zielono, wszystko w rozsądnych granicach podawania.

Strona 1 z 1 Strefa czasowa UTC+1godz.
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/