Króliki nasze hobby

Jest szansa że przy odpowiedniej temp. smoczek będzie się nagrzewał. Korgan ma ten plus że ma klatki w pomieszczeniu. A może dogrzewanie całego pomieszczenia jeśli jest niewielkie

Dalej mam wątpliwości. W butelce woda miała dobre +30. Rurka krótka a i tak po 5-10 minutach kulka przymarzała.
Między rurka gdzie będzie płynąć ciepła woda o końcem smoczka też pewnie jest z 4-5cm.
Ta woda musiała by być gorąca a nie ciepła, żeby na końcu smoczka było powyżej 0. Tylko jak króliki maja pić taką gorącą.
To się chyba nie da rozstrzygnąć bez eksperymentu?

Fizyka nam potrzeba

Darek z tą różnicą że TY masz na dworze a Konrad w pomieszczeniu.

Nie miejsce ustawienia klatek tu chodzi.
Wystarczyło, że na dworze było -5 i tak się działo. Jeśli w pomieszczeniu przy mrozach będzie te -5 to wyjdzie na jedno.

Jutro wpadnie to napisze coś więcej

Darku, niestety możesz mieć rację. Myślę, że przy -5 MOŻE jeszcze być ok. W systemie metalowe są tylko obwódki na smoczkach i część całych smoczków, reszta jest z tworzywa lub gumy. To zawsze jakiś plus. Temperaturę w zbiorniku będę mógł utrzymywać w przedziale 18-32 stopnie, w wężach przy odpowiednim tempie obiegu i izolacji nie powinna zamarzać, najgorsze są same poidła. Przy zbyt rzadkim korzystaniu z nich przez króliki jest możliwość zamarznięcia. Wiedząc to można założyć, że w klatkach z większą obsadą jest mniejsza szansa na zamarznięcie wody.

Nad ogrzewaniem się zastanawiałem od dłuższego czasu, ale...
Króliki trzymam w 2 budynkach:
1. to drewniany budynek gospodarczy ze ścianami z desek niefelcowanych, czyli z małymi szparami pomiędzy, pokrycie dachowe- blacha trapezowa.
2. Murowany budynek gospodarczy, na którego strychu/poddaszu trzymane jest siano- na drewnianej podłodze (brak wylanego stropu w części, w której trzymam króliki).

Pierwsze pomieszczenie odrzuciłem gdyż utraty ciepła spowodowane nieszczelnościami oraz słabą izolacją termiczną byłyby zbyt duże, by utrzymać stale temperaturę powyżej zera. Do tego nie mam przekonania do używania ognia w budynkach drewnianych.

Drugie pomieszczenie w budynku murowanym- opcja wstawienia trociniaka czy czegokolwiek jest kusząca, ale obawiałbym się pożaru- drewniany sufit, a nad nim siano. Dochodzi tu jeszcze wielkość pomieszczenia (ok 6x7-8m) ciężka do ogrzania. W budynku tym jest też pomieszczenie nad piwnicą, które posiada betonowy strop. Ma też dojście do komina (do niedawna był tam piec, w którym dziadek piekł jagodzianki, drożdżaki, chleby i takie tam ). Problemem jest to, że musiałbym wstawić tam okno i drzwi, wywieść/wynieść cegły z rozebranego pieca i drewno, które jest ułożone w pomieszczeniu. Opróżnienie pomieszczenia- wykonalne, z drzwiami i oknem gorzej. Budynek nie należy do mnie i prawdopodobnie w przyszłym roku nie będę mógł z niego korzystać. Nie bardzo uśmiecha mi się ponoszenie kilkuset zł nakładów, by raz przezimować króliki...

Wrócę do tematu podgrzewanego systemu poideł.
Pisałem, że dobrze by było, gdyby pompa zasysała wodę przez podłączenie do nie wężyka, czyli by chodziła na powrocie. Tu chyba mój błąd, a może nie? Gdyby pompa zasysała wodę z systemu, zasysała by również (prawdopodobnie) powietrze przez smoczki. Mogłoby to zakłócić obieg, wyssać wodę ze smoczków i uniemożliwić jej picie królikom- przy próbie picia królik wpuszczałby powietrze do systemu i mógłby być zassany przez smoczek
Pompa musiałaby jednak przetłaczać wodę z pojemnika do systemu, co jest łatwiejsze do wykonania, gdyż głowica filtra akwariowego mogłaby się sprawdzić.
Takie rozwiązanie ma pewną wadę- w przypadku awarii, wycieku wody, jej stan może spaść na tyle, że pompka się zatrze, a grzałka spali. Fakt, że kilka głowic i grzałek mi jeszcze zostało, także zimę może przetrwam

Wcześniej nie wspomniałem o istotnej sprawie- ciśnienie wody w obiegu w przypadku zastosowania pompy może spowodować rozłączanie się systemu- powodowanie wycieków wody. System jest stworzony do grawitacyjnego "napędu", przy mechanicznym istnieje większe prawdopodobieństwo awarii. Przykładem może być dostanie się lodu do obiegu- może on spowodować zator, w wyniku którego wężyk gdzieś by puścił, wówczas odmrażanie systemu oraz pompa i grzałka do wymiany.

Reasumując, dostosowanie systemu pojenia do działania zimą to nic łatwego. Niesie ze sobą wiele możliwości niepowodzeń, wiele zagrożeń i jeszcze więcej niewiadomych.
Mimo to ciągle chciałbym spróbować, także czekam na dalsze rady.

PS. Bartek, pompa do c.o. by się raczej nie sprawdziła- nawet słabe pompy przy najniższym biegu w wężu o średnicy 9mm zrobiłyby "autostradę". Wężyk 9mm ciężko byłoby do nich podłączyć, no i zatarcie takiej pompy to koszty dużo wyższe niż przy akwariowych.

Oj jak ja lubię takie wyzwania
To, że smoczki pomiędzy wężykiem a metalową końcówka maja plastik to raczej ich wada. W skrócie to wygląda tak wężyk z ciepła wodą-izolacja z plastiku- metalowy smoczek.
A może zmniejszyć odległość pomiędzy wężykiem a smoczkiem?
Na wielu forach są własnej roboty poidła smoczkowe, gdzie te smoczki są montowane w przeróżnych wężykach itp. A jakby zamontować go w trójniku, z pominięciem tej plastikowej części?
Odległość pomiędzy ciepłym wężykiem a smoczkiem była by naprawdę niewielka.

Nie wspomniałem, że moje poidła zamontowane są teraz wewnątrz oczek. Tak więc przy -5 jeszcze nie zamarzają.
Może gdybyś wprowadził smoczek z wężykami do wnętrza oczka w miejscu osłoniętym? Osłoniętym przed niską temperatura z zewnątrz. U mnie to wygląda tak, że poidło wisi na drzwiczkach w miejscu gdzie na zimę przesłaniam drzwiczki, jak najdalej od "otwartej" części. W takim przesłoniętym oczku jest parę stopni więcej niż na zewnątrz. Te wężyki i trójnik można przykręcić do drewnianej listewki i osłonić wygiętymi blaszkami. Miało by to chyba jeszcze jedna zaletę, że podgrzewało by powietrze w bezpośrednim sąsiedztwie smoczka. Dość pracochłonny w wykonaniu wynalazek.

Co do pompy, to jest chyba rozwiązanie które ni będzie powodować wzrostu ciśnienia a tylko poruszanie cieczy
To pompa inżektorowa:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Pompka_wodna
(Dla Ciebie wystarczą takie dwie rurki z rysunku, bez obudowy komory bo i tak całość będzie zanurzona w wodzie).
Tyle że zamiast zasysać powietrze będzie zasysać podgrzana wodę.
Coś w tym stylu podłączone do pompki akwarystycznej może zadziałać. Inżektor można go samemu zmajstrować z kawałka cienkościennej rurki zamocowany na stałe. Podłączona do niego wężykiem pompka akwariowa.

Nawet jeśli gdzieś coś zamarznie to taka pompa nie wytworzy ciśnienia. Będzie po prostu mieszać wodę.
Tyle, że powrót wody musi być poniżej poziomu w zbiorniku.

A co by tu wymyślić na wypadek awarii?
Po pierwsze pompkę akwariową zamontował bym nie na stałe, ale na pływaku. Opadała by razem z poziomem wody.
Trzeba by jako zbiornik zamiast bańki użyć pojemnika z przykrywką. Dużego wiadra itp.
Do tego zamontować wyłącznik tez na zasadzie pływaka. Przerobić można nawet pływa ze spłuczki łazienkowej. Najlepiej stary, taki co ten pływak miał na drucie.

Korgan, pewnie już kupiłeś wężyki i nie będziesz teraz zmieniał. Ale w nowych klatkach, które kiedyś będziesz budował rozważ zamontowanie rur plastikowych giętkich. Są takie do centralnego ogrzewania. Średnica większa, a smoczki można wkręcać z boku rury po wywierceniu otworu. Do tego zbiornik z dużego plastikowego kosza, a w nim zamontowany zawór od spłuczki sedesowej. Wody nigdy nie zabraknie, pompa się nie zatrze, tylko pewnie te smoczki musisz wkręcać na silikonie.

W trójniku nie da rady zamontować smoczka- średnica smoczka jest podobna jak trójnika, przez co smoczek do trójnika by nie wszedł.
Smoczki mógłbym zamontować bezpośrednio na przewodzie wodnym, ale musiałby on być sztywny, plastikowy, np. taki jak na załączonym obrazku. Przewody sztywne przechodziłyby pionowo przez klatki (musiałbym powiercić dziury w podłogach otwornicą), a woda dochodziła by do nich gumowymi wężykami 9mm (na łączeniach redukcja, jak na obrazku).
Wady takiego rozwiązania:
- koszty (zakup przewodów plastikowych, przejściówek, gwintownicy)
- izolacja przewodów wodnych- poza izolacją cieplną potrzebne zabezpieczenie przed królikami, co wygeneruje dodatkowe koszty oraz utrudni znalezienie ewentualnych przecieków
- zwiększona ilość wody w systemie- przewody plastikowe poprzez większą pojemność (średnicę), niż wąż 9mm spowolnią obieg wody

Jerzy, system z wężykami mam nie od dziś i jego podstawą są gumowe wężyki. Zmianę na rurki ciągle rozważam.
Odnośnie zaworu od spłuczki to chodzi Ci o doprowadzenie nim wody z wodociągu??

Zbiornik mam o poj. ok 24 l- plastikowy pojemnik z przykrywką.

Darek, Twój pomysł z pompą próżniową jest trochę skomplikowany- jej wykonanie lub zakup, podłączenie. Na chwilę obecną próbuję to sobie wyobrazić i chyba prościej byłoby zamontować używane drzwi i chociaż oszklić okno do pomieszczenia, o którym mówiłem Chociaż... możliwe, że szerokość drzwi nie pozwoliłaby na wniesienie klatek do niego

Teraz 2 sprawy...
Czy bierzecie pod uwagę, że woda o wyższej temperaturze będzie szybciej zaparzać niż nie podgrzewana? Wie, że brzmi to trochę nielogicznie, ale to jest fizyka.
Kolejna rzecz, co z higieną wody w systemie gdzie woda ma być przepompowywana?

W zimie (największe ubiegłoroczne mrozy) byłam w hodowli gdzie linia wodna była ciągnięta wewnątrz klatek. Woda szła tymi fermowymi rurkami i nie zamarzała.