Króliki nasze hobby

Jaka blacha wg Was będzie najlepsza na podłogę klatki (również do zrobienia kuwet) dla królików?

Podejrzewam, że kwasoodporna najlepiej by się sprawdziła, ale koszty jej zakupu są większe około 2x niż blachy stalowej ocynkowanej.
Wiecie coś nt. blach cynkowo-tytanowych? Są tańsze niż ocynk, ale nie wiem jak sprawdzają się w tak trudnym "otoczeniu" jak mocz królików? Blachy te korodują?
Jak można zabezpieczyć blachę stalową ocynowaną, oraz cynkowo-tytanową przed działaniem związków azotu? Czy to jest konieczne?

Z doświadczenia wiem, że sam ocynk na dłuższą metę to za mało w takich warunkach. Czy wobec tego warto malować blachy ocynkowane np. farbą poliwinylową? Czy za sprawą kontaktu z farbą metalowych narzędzi służących do sprzątania malowanie czymkolwiek jest bezcelowe?

Myślę, że należało by rozpatrywać problem w rozbiciu na "blacha w klatce" i blaszane kuwety".
Właśnie ze względu na możliwość uszkodzeń mechanicznych powłoki.
O ile w kuwecie można pokusić się u używanie miękkich szczotek, wody i gumowych narzędzi, to w samej klatce choćby ze względu na pazurki królików niewiele zdziałamy.
Jestem zwolennikiem tradycyjnych desek na podłodze i nigdy nie miałem blachy w klatkach.

Co do samych kuwet to rozumiem problem hodowców z zagospodarowaniem obornika z dużą ilością słomy.
W kwestii kuwet z blachy ocynkowanej doświadczeń nie mam, ale mam karmidła zasypowe z takiej blachy.

Musze przyznać, że ocynk słabiutko chroni przed korozją. Ku mojemu zdziwieniu nie korodują na krawędziach gdzie blacha jest odsłonięta. Największy problem jest w środkowej części tam gdzie królik czasami poliże i przy okazji potrze pyszczkiem.
Już w karmidłach 4-5 letnich powłoka znika. Blacha koroduje, jej powierzchnia jest chropowata sprzyjając przyczepianiu się paszy itp.
No a przecież mocz ma o wiele bardziej żrące właściwości niż ślina czy wydychana przez królika para wodna.
Jak więc może być żywotność takiej kuwety? Myślę, że do kompletnego "przeżarcia" jakieś 4-5 lat. Oczywiście, chropowata stanie się wcześniej.
Pytanie brzmi ile może kosztować taka nowa kuweta z blachy ocynkowanej. taką 90x90 pewnie ze 25-30zł. Trzeba by przemyśleć ile kosztują farby odpowiedniej jakości i czy aby na pewno dwukrotnie przedłużą żywotność kuwety. Bo jak nie, to może co 5 lat wymienić?

A co do zabezpieczenia przed wpływem moczu.
Miałem kiedyś stare rynny za klatką. Nawet nie zauważyłem przy montowaniu że jedna z nich została kiedyś upaprana ... smołą.
Przy demontowaniu (chyba po trzech latach) okazało się, że ta smoła doskonale zabezpieczyła powierzchnię. Tam gdzie była, blacha zdrowa.
Może warto by zabezpieczyć taką kuwetę od środka, powiedzmy bitumikami do konserwacji podwozi samochodowych?
Może nie od razu nowe, ale np. po roku dwóch jak powierzchnia kuwet dostatecznie będzie "chropowata?.
Te bitumiki nawet po latach nie tracą plastyczności i nie popękają. W razie zarysowań można pokusić się o rozgrzanie opalarką, albo po przemyciu rozpuszczalnikiem "omazać drugi raz?
W końcu na podwoziach tak się robi i to się sprawdza.

Jak ktoś lubi zabawę to zawsze może na ten lepki bitumik nałożyć jakąś folię, która się pewnie ładnie przyklei.
Nie robiłem tak z kuwetami, ale może to by się sprawdziło?

Niestety do wnętrza klatki ten pomysł absolutnie się nie nadaje! W końcu bitumik to produkt ropopochodny.

Są dwa rodzaje ocynku , Galwaniczny i ogniowy , ogniowy trwalszy lecz należy gotową kuwetę zawieść do ocynkowni i pamiętać że blacha musi mieć odpowiednią grubość w przeciwnym razie podczas procesu cynkowania może uleć odkształceniu ( Powygina się ).
Myślałem nad zrobieniem kuwet z blachy nierdzewnej lecz kupiłem PCV basen dla gołębi , niedługo zrobię klatkę to napisze jak się sprawdza w hodowli.

nie doradzam blachy aluminiowej chyba ze odpowiednio grubej , bo doświadczyłem na własnym przykładzie , stosując aluminiowe poszycie wierzchnie podłogi z czasem , tak jakby w miejscu gromadzenia się odchodów utleniła się i rozsypała .

Darek, przy tak małym zainteresowaniu tematem chyba nie ma po co rozbijać go na dwa.

Panowie, Panie również, nikt z Was nie wie nic nt. blach cynkowo-tytanowych?

Darek, karmidła robiłeś wyłącznie z blachy ocynkowanej?
Może ktoś z forumowiczów użytkuje karmidła z innego rodzaju blachy i może skrobnąć coś w temacie jej zużycia?

Nie. tematu nie będziemy dzielić na dwa bo faktycznie mało postów.
Chodziło mi raczej o świadomość, że w klatce blacha jest znacznie bardziej narażona na uszkodzenia mechaniczne niż w kuwecie.
Już od dawna nie używam blachy ocynkowanej na karmidła.
Teraz mam z blachy dachowej malowanej. Nie ma porównania, mycie to zupełnie inna bajka. Nie ma śladów korozji.
Wszystko ładnie wygląda, ale ta blacha jest co najmniej dwukrotnie droższa, a warstwa farby raczej odporna na zarysowania nie jest.
Mam poważne wątpliwości czy w związku z ceną, jej żywotność będzie dwukrotnie większa od blachy ocynkowanej.

Nie wiesz z czego jest ta blacha? Właśnie do budowy pokryć dachowych używa się często blach cynkowo-tytanowych.

Nie mam bladego pojęcia bo odpady kupowałem i nawet nie przyszło mi do głowy pytać o takie rzeczy.

Ja zakupiłem kuwety narzędziowe z blachy ocynkowanej z przeznaczeniem na wykotniki.
Po roku użytkowania całe spody są brązowe od rdzy.
Nie wiem jaki to był ocynk i ilu warstwowo nakładany. Producent kuwet jest renomowany i uznany na całym świecie - Made in China.

ja mam blachę z odzysku i nie wiem czym by ja pomalować żeby za rok jej nie ściągać żeby chociaż kilka lat wytrzymała
macie jakiś pomysł?