Króliki nasze hobby

Forum o królikach i innych zwierzętach
Dzisiaj jest 28 mar 2024, 23:55

Strefa czasowa UTC+1godz.




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 10 ] 
Autor Wiadomość
Post: 03 cze 2014, 10:49 
Offline
napisał ponad 10 wiadomości
Awatar użytkownika

Rejestracja: 28 sie 2012, 15:30
Posty: 84
Images: 0
GG: 0
Miejsce zamieszkania: Cybinka
Województwo: lubuskie
Potrzebuję Waszej pomocy w sprawie dewastacji klatek.
Mam dwie samice, które od pewnego czasu totalnie dewastują mi klatki, polega to na tym, że nie tylko ogryzają, zaokrąglając kanty, ale wręcz wyrywają kawałki drewna ze ścianek klatek. Dosłownie żeby wyrwać kawałek deski najpierw nagryza w taki sposób żeby uchwycić zębami spory kawałek drewna a potem zapierając się przednimi łapkami o ściankę szarpie aż wyrwie/ wyłupie kawałek.
W ciągu doby ścianka jest do wymiany.
Nie prosiłbym o pomoc gdyby obie samice nie miały młodych, no chyba, że do pomocy przy konsumpcji :twisted: , a najgorsze z tego wszystkiego jest to, że młode stają do tej destrukcyjnej roboty razem ze starą. Radźcie, co robić.
Los starych jest raczej przesądzony nie wiem tylko czy warto zostawiać do dalszego chowu młode po takich samicach i jeszcze dodatkowo tak dobrze wyszkolonych w gryzieniu klatek.
Jeśli chodzi o żywienie to wszystkie 5 samic są żywione jednakowo i oprócz tych dwóch samic nie robią praktycznie żadnych szkód, dla tych samic zakupiłem nawet pełno składnikową paszę uważając że coś może im brakować i oczywiście „trafiłem brakowało im troszkę energii, ale po tej paszy jeszcze szybciej rozbrajają ścianki klatek”.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 03 cze 2014, 12:44 
Offline
napisał ponad 10 wiadomości
Awatar użytkownika

Rejestracja: 19 sie 2012, 20:11
Posty: 802
Images: 149
GG: 0
Województwo: świętokrzyskie
Takich "artystek" jeszcze nie miałem :D Nie powiem, podgryzały niektóre ale nie do tego stopnia.
Wydaje mi się, że w większości przypadków ma to podłoże żywieniowe (czegoś im tam brakuje), ale narowu w żaden sposób wykluczyć nie można.

Zauważyłem u siebie, że przypalone palnikiem drzewo jakoś im mniej smakuje. Mam klatki opalone palnikiem. Przy sprzątaniach widać czy któryś nie zaczął z nudów dokuczać. :mrgreen:

Próbowałeś dawać im gałązki? Może w ten sposób da się odwrócić ich uwagę od klatek?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 03 cze 2014, 14:01 
Offline
napisał ponad 10 wiadomości
Awatar użytkownika

Rejestracja: 28 sie 2012, 15:30
Posty: 84
Images: 0
GG: 0
Miejsce zamieszkania: Cybinka
Województwo: lubuskie
Darek chyba trafiłeś, to może być narów, nie pomyślałem o tym. Dziwne tylko jest to, że występuje jedynie u dwóch sióstr z jednego miotu, od bardzo spokojnej i dobrej matki, z którego zostawiłem tylko te dwie. Notabene ich matka padła po kastomiksie.
Jeśli zaś chodzi o gałązki to od nich zacząłem walkę z tym narowem jednak nawet kołki nie pomogły.
Szkoda mi tych samic, bo są naprawdę piękne i mają bardzo wyrównane młode w miotach, co u WN-ów, przynajmniej moich nie jest normą. Oceniając samice po matkowaniu i wyglądzie młodych zależałoby mi na ich dalszej reprodukcji a także na selekcjonowaniu ich młodych właśnie w kierunku budowy i równej wielkości młodych w miotach, niestety obawiam się, że to może być nie możliwe.
Opalanie drewna, moim zdaniem nie zniechęca królików do gryzienia ze względu na zmianę smaku, raczej zniechęca je utwardzenie opalanych powierzchni. Po prostu ogień podczas opalania szybciej trawi miękisz drewna eksponując jednocześnie twardziel, co zapewne utrudnia królikom gryzienie.
Dodam jeszcze, że dewastacja klatek przez obie samice rozpoczęła się około trzech dni po dopuszczeniu do samca, z początku niewielkie dziury łatałem kawałkami blachy, teraz już na 14 dni przed odsadzeniem młodych muszę wymieniać całe ścianki, do takiej doszły wprawy.
:x


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 03 cze 2014, 15:02 
Offline
napisał ponad 10 wiadomości
Awatar użytkownika

Rejestracja: 19 sie 2012, 20:11
Posty: 802
Images: 149
GG: 0
Województwo: świętokrzyskie
Wcale się nie będę upierał, że opalanie psuje smak. Może i faktycznie robi się za twarde. :D

Ja to nie wiem czy przypadkiem z tymi narowami to nie jest tak, że się wnuki do dziadków "wrodziły". Jak u ludzi. :mrgreen:
Z tego co czytałem o narowach to nie zawsze jest to, że tak powiem, "dziedziczne". Czasami jest to odreagowanie.
Mam oczko w klatkę w której każda samica prędzej czy później dziczeje. Oczko jest na samym dole w miejscu z którego samica bardzo rzadko mnie widuje. Już się z tym pogodziłem i jeśli coś tam jest, to przeznaczone na obiad.
A może jest więcej takich czynników które powodują "narowienie"? Zastanawiam się od jakiegoś czasu czy np. bliskość samca w dłuższym okresie czasu nie jest takim czynnikiem sprzyjającym większej nerwowości samic, a nerwowość i agresywność to też narowy.
W przypadku kiedy mowa o dwóch samicach z jednego miotu jednocześnie, raczej dziedziczność wchodzi w rachubę, ale...?

Pomysłów na "artystki" raczej nie mam, przenoszenie z młodymi pewnie niewiele by dało.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 03 cze 2014, 16:16 
Offline
napisał ponad 10 wiadomości
Awatar użytkownika

Rejestracja: 28 sie 2012, 15:30
Posty: 84
Images: 0
GG: 0
Miejsce zamieszkania: Cybinka
Województwo: lubuskie
Radził nie radził, właśnie wróciłem od królików, w wymienionej rano desce w oczku jednej samicy do wieczora będzie już dziura. Na pewno krótko po odsadzeniu młodych i „dojściu” samic do siebie, :mrgreen: „zaproszę je na obiad”. Młode odchowam i później zdecyduję, co z nimi. Decyzja zapadła!


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 03 cze 2014, 20:11 
Offline
napisał ponad 10 wiadomości

Rejestracja: 23 sie 2012, 18:00
Posty: 137
GG: 6477021
Miejsce zamieszkania: podkarpackie
A kto powiedział, że ścianki klatek muszą być z drewna lub dykty? Widziałem już budynek po stajni, w którym właściciel poprowadził trzy ścieżki do obsługi, a plac między tymi ścieżkami podzielił na boksy. Wszystko przy pomocy siatki ogrodzeniowej. Karmił "przez płot", a po odchowaniu potomstwa odbywało się podnoszenie siatek i sprzątanie hurtem tej głębokiej ściółki. Nie gryzły drutu na pewno.
Do takiej drucianej klatki, niekoniecznie tak prymitywnej jak w przykładzie tego królikarza włożyłbym gałąź z zielonymi liśćmi. Moje to lubią, nawet jak gałązki są przytrzaśnięte zamykanym "sufitem".
"Hodowlany" oferuje różne siatki.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 03 cze 2014, 21:20 
Offline
napisał ponad 10 wiadomości
Awatar użytkownika

Rejestracja: 28 sie 2012, 15:30
Posty: 84
Images: 0
GG: 0
Miejsce zamieszkania: Cybinka
Województwo: lubuskie
Tradycja Jerzy, tradycja tak mówi :lol: i moje dziewczyny lubią intymność. Chyba :oops: .
A poważnie to jest to pewien sposób, lecz tak jak nie uznaję w moich klatkach rusztów, tak i siatkowe ścianki działowe oczek nie bardzo mi pasują. Bo to tak jakby całe życie spędzić na drabinie i to na oczach wszystkich, tym bardziej, że prowadzę chów na świerzym powietrzu. Nie znaczy to jednak, że potępiam hodowców tak utrzymujących swoje króliki, ja po prostu mam czas na zabawę w obsługę klatek ze ściółką i wszystko, co z tym związane, a także lubię tą robotę.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 03 cze 2014, 21:38 
Offline
napisał ponad 10 wiadomości

Rejestracja: 29 paź 2013, 18:22
Posty: 27
Images: 0
GG: 0
Miejsce zamieszkania: Siedlce
Województwo: mazowieckie
Płeć: Mężczyzna
Z moich obserwacji wynika że ścianki z siatki stresująco wpływają na króliki. Dwie dorosłe samice, czy dwa samce denerwują się obecnością sąsiada i drapią, szarpią siatkę. Teraz unikam nawet szpar w ściankach drewnianych.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 04 cze 2014, 6:26 
Offline
napisał ponad 10 wiadomości
Awatar użytkownika

Rejestracja: 29 sie 2012, 9:02
Posty: 280
Images: 19
GG: 0
Miejsce zamieszkania: Piasutno
Województwo: warmińsko-mazurskie
Płeć: Mężczyzna
Na drewnianą ściankę nabij siatkę lub blachę. Siatka powinna mieć niezbyt duże oczka i w miarę gruby drut, wówczas zabezpieczysz deski. Myślę, że zgrzewana siatka o oczku 19x19mm to max. Przytwierdź ją za pomocą zszywek tapicerskich, a w razie czego możesz je wesprzeć krótkimi wkrętami, ewentualnie gwoździami, i podkładkami pod papiaki.

PS. Nie wiem jak wyglądają klatki, w których są wspomniane samice, ale może warto zrobić w nich wyjmowane progi z desek, tak dla odciągnięcia uwagi :)

Wydaje mi się, że taka dewastacja klatek może być ich sposobem na nudę i zużycie nadmiaru energii jaką mają. Może dieta z mniejszą zawartością węglowodanów by jakoś pomogła?


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Post: 22 cze 2014, 22:51 
Offline
napisał ponad 10 wiadomości
Awatar użytkownika

Rejestracja: 20 sie 2012, 7:08
Posty: 184
Images: 0
GG: 0
Miejsce zamieszkania: Sk...ce
Województwo: świętokrzyskie
Płeć: Mężczyzna
Dokładnie tak jak mówi korgan - trzeba obić drewno drobną siatką i po kłopocie.


Na górę
 Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 10 ] 

Strefa czasowa UTC+1godz.


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Przejdź do:  
cron
Profesjonalny Hosting

POWERED_BY

Hosting zapewnia KYLOS